Zakończyły się marcowe rekolekcje montfortańskie. Jednym z owoców jest świadectwo uczestniczki które zamieszczamy poniżej:

 

Ustanowienie Wspólnoty

Zakończyły się marcowe rekolekcje montfortańskie. Jednym z owoców...

Zobacz galerię

 

 

"TOTUS TUUS" i już?

 

"Ileż to razy można się zawierzać?" - wypowiedziane z przekąsem słowa zaprzyjaźnionej osoby na wieść, że po raz kolejny wezmę udział w rekolekcjach zawierzenia dały mi do myślenia. No właśnie: ile razy? I po co?

 

Faktycznie w ciągu całego swojego życia wielokrotnie i przy różnych okazjach powtarzałam słowa oddania swojego życia Matce Bożej, nawet swego czasu zaopatrzyłam się w "Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny" św. Ludwika Marii Grignion di Monfort, który spoczął pośród innych książek na półce, nie dopominając się po sięganie po niego. Do czasu.

"Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort" - imię takiego świętego odczytałam na małej karteczce z wylosowanym patronem (spośród setek innych) na nowy rok 2017 w sylwestrowy pogodny dzień w  Medjugorje. "No to do dzieła, święty Ludwiku" - skierowałam swoją pierwszą modlitwę do nowego, nieznanego mi jeszcze bliżej przyjaciela z nieba i po powrocie zaczęłam zgłębiać tę przyjaźń. Ta droga zapoznawania się ze świętym Ludwikiem, stała się moją drogą odkrywania prawdziwego  nabożeństwa do Matki Bożej i nawiązywania jeszcze bardziej osobistej relacji z Maryją. Stąd moje serce pragnęło więcej i więcej, jednak możliwości samodzielnego pogłębiania tej znajomości w domowym zaciszu szybko się wyczerpały. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że istnieją duchowi synowie św. Ludwika - Misjonarze Montfortanie i od kilku lat mają swój dom w Polsce, w Częstochowie. Z pomocą przyszedł Internet i tak oto w wirtualnej rzeczywistości odkryłam bardzo realnie obecny charyzmat "Totus Tuus" pod adresem ul. Noskowskiego 13. "To jest to!" - pomyślałam sobie i wkrótce "zameldowałam się" w Domu Św. Gabriela na rekolekcjach zawierzenia "Totus Tuus", nie wiedząc jeszcze jaka duchowa przygoda mnie czeka.

 

Gdyby ktoś kilka lat wstecz powiedział mi, że nie wiem czym jest zawierzenie i życie prawdziwym nabożeństwem do Matki Bożej, to bym się obraziła: kto jak kto, ale ja? Od dziecka wychowana w pobożności Maryjnej? Dziś wiem, że tak naprawdę raczkowałam w tym nabożeństwie, powtarzając tylekroć wargami słowa zawierzenia. Ale nasza ukochana Mama w niebie przyjmowała to moje raczkowanie i cierpliwie czekała aż będę gotowa na to, by zacząć stawiać pierwsze świadome kroki na drodze swojego osobistego „Totus Tuus”, czyli całkowitego oddania życia Maryi.

Tak oto dokonałam pierwszego kroku podczas rekolekcji zawierzenia w Domu św. Gabriela i dziś dziękuję Bogu za duchowych synów św. Ludwika -  Misjonarzy Montfort, którzy przybyli na naszą polską ziemię byśmy my Polacy na nowo odkryli co oznaczają słowa „Totus Tuus”, które były nie tylko mottem pontyfikatu św. Jana Pawła II, ale jego duchową drogą, którą obrał już w czasach swojej młodości, a wierność tej drodze wyniosła go do chwały ołtarzy. „Ja też tak chcę!” - zapragnęłam w sercu i jak tylko potrafiłam całym sercem i umysłem chłonęłam treści rekolekcji, dzięki którym na nowo odkrywałam to, co już dobrze znałam (albo tak mi się tylko wydawało), a co pozwoliło mi odkryć wielką tajemnicę prawdziwego nabożeństwa do Matki Bożej. Poczułam się jak utrudzony pielgrzym po długich poszukiwaniach u celu swojej wędrówki  - nareszcie. Zastanawiałam się jednak w czym tkwi tajemnica tych rekolekcji, bo przecież w całym swoim życiu uczestniczyłam już w wielu, a jednak te okazała się być tak bardzo wyjątkowe. Odpowiedź odnalazłam w Traktacie: „Kiedy Duch Święty, Jej Oblubieniec, znajduje Ją w jakiejś duszy, wnet zbliża się ku niej, wstępuje w nią całkowicie i udziela się jej na miarę, miejsca udzielonego Jego Oblubienicy. Jednym z głównych powodów, dla których Duch Święty nie czyni po dziś dzień w duszach uderzających cudów łaski, jest to, że nie są one wystarczająco ściśle zjednoczone z Jego wierną i nierozłączną Oblubienicą.” (T, 36). Dlatego  Duch Święty mógł z taką swobodą działać pośród nas, z radością udzielając się duszom pragnących żyć całkowitym oddaniem Matce Bożej. I tak oto dzięki ofiarnej posłudze misjonarzy Montfort mogliśmy przeżyć tak bardzo owocne trzy dni w szkole Matki Bożej. Ale czy to koniec? „Totus Tuus” i już? Teraz już wiem, że to dopiero początek. Tylko co zrobić, by być wiernym temu oddaniu? „Duchu Święty, pomóż!” - tak oto zrodziła się w mym sercu modlitwa, której codzienne odmawianie na początku każdego nowego dnia pomaga wzrastać w tym charyzmacie, a nade wszystko nie utracić całego bogactwa otrzymanego podczas tych rekolekcji: „Maryjo, Królowo Serc, Najpiękniejsza Pani, a jednocześnie moja Mamusiu. Na początku tego nowego dnia zawierzam Ci siebie, wszystkie moje myśli, czyny, pragnienia osoby i miejsca, z którymi spotkam się dziś. Niech zostaną one uświęcone Bożą obecnością, a moje serce napełnione najczystszą miłością. Spójrz, pokornie Cię proszę, na mnie - niegodną swoją służebnicą i pomóż mi wiernie wypełnić to, do czego zobowiązał się mówiąc Totus Tuus. Amen.”

Dziś, gdyby ktoś powiedział mi, że tak naprawdę to niewiele jeszcze wiem o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny i jego istocie, to… przyznałabym mu rację, bo ciągle czuję się na początku tej drogi. Dlatego z pewnością będę wracać do domu Świętego Gabriela, bo choć długa droga przede mną, to przynajmniej już wiem gdzie szukać drogowskazów i jaki jest cel mojej wędrówki. Do zobaczenia na Noskowskiego 13.